
Ryby i ludzie
- tradycje rybactwa i wędkarstwa na Kaszubach
Cz. I
Kaszubi od lat stanowią odrębną, silną i prężną grupę regionalną, która wycisnęła specyficzne piętno na rozwoju rybołówstwa na szerokim obszarze wybrzeża morskiego, jezior przymorskich oraz na wodach śródlądowych. Z wielowiekowych tradycji i metod połowu ryb, oraz z wciąż udoskonalanych narzędzi, wykształciło się z czasem nowoczesne rybołówstwo i wędkarstwo.
„Lesoce żyją z grzyb, a Reboce z ryb” – to najprostszy podział w dawnej kaszubskiej krainie. Z kolei Reboce dzielą się na „gronowych”, to znaczy morskich i „molich”, czyli jeziornych.
Ryby były cennym wzbogaceniem skromnego jadła Kaszubów – „Przez cały tydzień bulwy z mlekiem, a w niedzielę śledź”. Dzięki nim niejedna rodzina przetrwała przednówek, okresy nieurodzaju i czas wojen. Mięso jadano dawniej tylko z okazji świniobicia, ważnych uroczystości rodzinnych i świąt Bożego Narodzenia oraz Wielkanocy. Tam, gdzie było morze, jezioro, rzeka czy staw, tam Kaszubi rybaczyli i wędzili, czyli łowili ryby na wędy. Rybaczenie było tak powszechne, że wiele miejscowości przyjęło od niego miano. Rybakami zwano dawniej cały Półwysep Helski i niejedną wieś.
W średniowieczu eksploatowano głównie strefę przybrzeżną, a łowiono łososie, węgorze i śledzie podczas ich wędrówek tarłowych i pokarmowych. Jako narzędzia połowu stosowano haczyki, harpuny, ości oraz sieci: pławnice, niewody i różnego typu sieci zastawne, które wykonywano z włókna lnianego i konopnego. Od XVII wieku zaczęto używać także żaków, głównie węgorzowych.
Już w XV wieku istniały, samorzutnie zawiązywane rybackie grupy niewodowe, które w wieku XVI i XVII rozwinęły się w spółki handlowo-rybackie, tak zwane fiszerie, a następnie w zespoły łodziowe, nazywane maszoperiami – od holenderskiego słowa „matschopij” (spółka). Maszoperie łososiowe określano mianem laskornowych – od laskornu, czyli wielkiego niewodu, który wyciągało z morza kilkunastu rybaków. Złowione łososie układano na brzegu, głowami w stronę lądu, zdejmowano czapki i kłaniano się morzu, aby następny zaciąg był równie udany. Członkowie maszoperii łowili razem i sprawiedliwie dzielili zyski. Bronili swoich interesów przed wyzyskiem kupców i dziedziców. Żony maszopów, oprawiały ryby, suszyły je, wędziły i zasalały oraz nimi handlowały. Większymi łodziami żaglowymi dostarczano je do Gdańska na targ rybny (Fischmarkt), gdzie można było liczyć na szybki zbyt i dobry zarobek. Na wiosnę łowiono łososie, które przyszły na świat w podgórskich dopływach Wisły i gatunek pochodzący z rzek szwedzkich, zwany mielnicą. Wiosna to również czas żniw śledziowych, szprotowych i dorszowych (dorsz po kaszubsku zwie się pomuchel).
Więcej na - LINK



