Cały
dzień po głowie chodziło mi czy jechać na karpie ,koledzy od niedzieli
złowili tylko 3 sztuki więc rewelacji nie było .Biorą słabo ale brania
są ,wolne w pracy więc szybka decyzja jadę na ostatnie dwie doby .Nad
jeziorem jestem 15:30 szybko się rozwijam żeby czasu nie tracić ,zestawy
do wody i pozostaje czekać na brania
.Krzysiu
właśnie kończy zasiadkę wymiana sugestii na jakie smaki były brania
oczywiście tylko w nocy coś się działo .Krzychu pojechał ja zostałem sam
czekając na branie o godzinie 21 słyszę krótki odjazd dobiegam do wędki
przytrzymanie jest ale to nie karp tylko leszcz ,ważne że coś się
dzieje .O godz. 22 odjazd zdecydowany lecz nie zapiął się szkoda idę
spać, lecz długo nie pospałem bo o 1-ej jest branie tym razem karp dał
się wyciągnąć 8,800kg parę fotek na macie wraca do wody ,a ja do
łóżeczka lecz o 3 znowu jestem zmuszony wyskakiwać, na macie 8kg karp
.Myślę sobie super ,rano zdjęcia i do wody wracają .W czwartek leki
przymrozek wiatr się
Więcej na - LINK

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz